Wczoraj wróciłam z trzydniowej wycieczki klasowej. Jednym słowem mogę ją nieskromnie opisać - była ZAJEBISTA! Cieszę się, że mam tak zgraną klasę i świetną wychowawczynią. Miejscowości, które udało nam się zwiedzić to Szczecin, Dziwnówek w którym spaliśmy, Dziwnów, Międzyzdroje, Świnoujście oraz Trzęsacz (chyba niczego nie pominęłam). W pokoju byłam z Werą, Anią i Eweliną (pozdro dziewczyny!:)), za ścianą miałyśmy chłopaków, a na przeciwko nas były nauczycielki :P Pierwsze co przychodzi mi do głowy na myśl o wycieczce to : Joł Bjutifol-Depresję mam, Kociołek Panoramiksia, Więcej z Tobą nie piję-no to polej!, zaginiony trampek, Pieczarkowe Love, pólmetrowa zapiekanka i wiele, wieeeele innych! :)) Wycieczkę zaliczam to tych najbardziej udanych :D A teraz spadam ogarnąć morza i rzeki na jutrzejszą geografię...
No i parę zdjęć (a udało nam się ich zrobić prawie 900! :])
Wera :)