Anżyl pozdrawia Kazimierza Flaka <3.
niedziela, 27 maja 2012
Anżyl
Witam z tej strony Anżyl. Dosyć długo nic nie dodawałam, no i dlatego coś tutaj 'nabazgrole'. Nie wiem czy ktoś to czyta, ale wiem, że zaraz zrobicie się śpiący (czuję to, czuję). Dobra przejdźmy do rzeczy. Hym może zacznę od tego co u mnie, sama nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, wszystko za szybko się kręci i wg, sama nie ogarniam <krzywyryj>. To na tyle co u mnie, ale jest jeszcze przy mnie taki mały stworek o imieniu Weroniczka <tak, tak właśnie Ona>. Może co u niej? Tego do końca też nie wiem, ale wydaje się że wszystko w jak najlepszym porządku :). WIEM TYLE, ŻE SIĘ ŚMIEJECIE, SŁYSZĘ TO! ahaha, przynajmniej wyżej wymieniony stworek, którego całuję w czółko (tak, poczuj się bezpieczna :). No to na tyle dzisiejszych bazgrołów. <xoxo>
niedziela, 20 maja 2012
Transformation
Heeej ;) Dzisiaj na szybciutko wrzucamy zdjęcia "włosowej rewolucji", czyli zdjęcia przedstawiające włosy najpierw Anki, następnie Anżyla przed i po mojej kuracji, jak to mówią dziewczyny ;D No chyba nikt nam nie powie, że różnicy nie ma? : ) (Moimi włosami niestety muszę zająć się sama - wygodnisie ;D)
Anka:
Anżyl:
Zdjęcia robione w nocy niestety..
Anżyl, Anka, Wera ;)
piątek, 11 maja 2012
Checkered skirt
Hej! Burza rozbroiła mnie totalnie :O. Nie, nie chodzi o to że się jej boję (bo tak nie jest). Po prostu nie lubię gdy jest mokro, bo nie mogę wyjść na dwór np w moich ukochanych trampkach... Mam jednak nadzieję, że jutro pogoda będzie znośna, bo planujemy z dziewczynami małe (naprawdę małe) zakupy ;). Jestem z siebie dumna, bo posprzątałam dzisiaj cały dom i czuję się z tym świetnie! Od zawsze byłam straszną bałaganiarą i gdziekolwiek coś dotknęłam to lądowało to w zupełnie innym miejscu :). Ostatnio jednak trochę się to zmieniło. Nie chodzi o to, że stałam się czyściochem, bo wcale tak nie jest! (nadal mam spore tendencje do robienia istnego chaosu), ale staram się odkładać większość rzeczy na miejsce,co sądzę jest świetnym rozwiązaniem bo mam wtedy o wiele do mniej sprzątania ;) Udało mi się zrobić spoooore porządki w pokoju, wyrzuciłam chyba z 3 worki zwykłych śmieci, z 5 poszło w ogień i to dosłownie ;), a jeszcze kolejne 3 wydałam pewnej małej dziewczynce :> Skoro rzeczy mają się kurzyć i niepotrzebnie zajmować miejsce, to dlaczego by nie zrobić z nimi czegoś pożytecznego, czyt. przykładowo oddać dzieciom, które zajmą się tymi rzeczami lepiej niż my teraz (a tak samo jak my kiedyś). Według mnie przemiana ta jest dobra, bo o wiele lepiej siedzi się w pokoju gdy np. widać podłogę (haha) i wszystko jest schludnie poukładane :) Czekam jeszcze na szafkę do butów, którą dostanę na Imieniny. Nie mogę się już doczekać, bo butów mam sporo i chcę mieć je w końcu jakoś konkretnie uporządkowane ;) Podejrzewam, że większość z Was również woli, gdy jest czysto, przyjemnie i pachnąco ? :) A co do samego outfitu - jak zwykle robiony na szybko, a zdjęcia nie zachwycają jakością (niestety...) Macie okazję zobaczyć debiut Anki, ponieważ pierwszy raz ją wcisnęłyśmy w ciuszki i wyciągnęłyśmy na zdjęcia, z których niestety tylko te cztery w miarę nadają się na publikację. Outfit to połączenie prostej bombki zalegającej w szafie od dłuższego czasu, prostej białej bluzeczki (udało mi się ją kupić w zeszłe wakacje w H&M i szczerze mówiąc gdyby w tym roku również się takie pojawiły, kupiłabym na pewno nie jedną) oraz oraz białych dodatków, którymi w tym wypadku są białe baleriny z Pepco i okulary z Biedronki :) Żeby spódniczka nie zjechała Ani z tyłka związałam ją (dosłownie) delikatnym paskiem i do wszystkiego dodałam srebrny łańcuszek, który nie jestem do końca pewna, ale chyba kupiłam w Avonie. Pierwsze zdjęcie rozbraja i pokazuje, że Ance ani na chwilę nie zamyka się buzia i zawsze ma coś do powiedzenia :> Hope you'll enjoy it!
Wera :)
czwartek, 10 maja 2012
Bold, elegant zebra
Hello there! Powinnam być solidarna z pogodą, bo tak jak dziewczyny często ma huśtawki nastrojów, ale te ostatnie są już naprawdę wkurzające ;) Wybaczcie moją nieobecność, ale ani mi się nie chciało pisać, ani nie miałam pomysłów no i przede wszystkim... nie miałam zdjęć... Ciężkie jest życie bez aparatu i coś czuję że to najwyższy czas żeby wybrać się do lekarza z moim sprzęcikiem, bo jest mi bez niego naprawdę smutno i pusto! W czasie gdy mnie tutaj nie było zdążyłam odwiedzić sporo sklepów i wynieść z nich parę świetnych rzeczy ;) Ale o tym może w innym poście ;P Dzisiaj spięłyśmy z Anżylem tyłki i skomponowałyśmy pewien outficik. Mam do niego mieszane uczucia i wiem, że według niektórych to totalna hm... pomyłka(przede wszystkim dlatego, że wzór z rajstop i zebra się gryzą)? Ja jednak lubię eksperymentować i to zestawienie całkiem mi się podoba. Według mnie jest odpowiednie przede wszystkim na jakąś imprezę. Główną rolę gra tutaj mgiełka z motywem zebry, którą udało mi się kiedyś upolować w Housie, ale uwagę przyciągają również wzorzyste rajstopy. Czarna mini i wysokie szpilki fajnie ze wszystkim współgrają, a delikatna biżuteria i kopertówka DIY to według mnie wisienka na torcie :) Zdjęcia zrobiłyśmy wreszcie na dworze, ale pogoda nie dopisywała tak jak dwie godziny wcześniej, ponieważ na niebie zagościły ciemne chmury ;(. Ostatnio mam ogromną fazę na Skinsy. Zaczęłam w końcu szóstą serię i według mnie jest absolutnie genialna! Gdy jednak spotykam się z koleżankami wybieramy opcję filmową, bo nie wszystkie oglądają mój serial (<3) w związku z czym odpalamy jakiś fajny dramacik, albo komedię ;) Trzymajcie się! :D
Na zdjęciach Anżyl:
Wera :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)